Szczęść Boże,
Kochani witam po
wakacjach.
Oj ciężko wrócić do
przedwakacyjnej systematyczności w publikowaniu kolejnych świadectw ale
spróbuję … mam nadzieję, że mi w tym pomożecie ;)
Dziś chciałbym
przytoczyć ostatnio przeczytaną historię.
Rzecz miała miejsce w
czasie II wojny światowej w Kalifornii.
W owym czasie w
zastraszającym tempie zaczęła szerzyć się gruźlica. Była to odmiana znanej nam
choroby tyle, że tym razem atakująca bydło mleczne.
Bohater tej historii Demos,
człowiek wielkiej wiary miał ogromną farmę z ok 1000-cem sztuk bydła.
Z racji szalejącej choroby, wszystkie farmy odwiedzała specjalna stanowa komisja z wydziału zdrowia. Procedura przebiegała w ten sposób, iż po przyjeździe na dana farmę wszystkie zwierzęta musiały zostać zaszczepione. Po pewnym czasie komisja wracała i sprawdzano miejsce zrobienia szczepionki na skórze zwierzęcia. Na tej podstawie określano czy zwierzę jest chore czy zdrowe.
Z racji szalejącej choroby, wszystkie farmy odwiedzała specjalna stanowa komisja z wydziału zdrowia. Procedura przebiegała w ten sposób, iż po przyjeździe na dana farmę wszystkie zwierzęta musiały zostać zaszczepione. Po pewnym czasie komisja wracała i sprawdzano miejsce zrobienia szczepionki na skórze zwierzęcia. Na tej podstawie określano czy zwierzę jest chore czy zdrowe.
U naszego bohatera
okazało się, że na 1000 sztuk bydła u ok 200-300 zwierząt zachodziło podejrzenie
zachorowania. Jeśli podczas kolejnej wizyty komisji owa liczba by nie zmalała Demos
miał dostać nakaz zabicia wszystkich swoich krów, zarówno tych chorych jak i
zdrowych. Możemy wyobrazić sobie co przeżywała rodzina naszych farmerów.
Wieczorem Demos „przypadkowo”
słuchał w radiu audycji prowadzonej przez ewangelizatorów. Mówiono w niej o
uzdrowieniach fizycznych.
Demosa coś tknęło,
zadzwonił do owego charyzmatyka z pytaniem czy uzdrowieniami o których mówiono
w audycji Pan Bóg obdarza wyłącznie ludzi czy także zwierzęta. W odpowiedzi
usłyszał że Bóg może uzdrawiać wszelką chorobę u wszystkich swoich stworzeń. Idąc
za ciosem farmer przedstawił swoją sytuację i zapytał czy owy charyzmatyk
mógłby do nich przyjechać i pomodlić się o uzdrowienie chorych zwierząt.
Potem było już tylko
coraz lepiej.
Gorąca modlitwa o
uzdrowienie w Imię Pana Jezusa nad każdym zwierzęciem trwająca łącznie kilka
godzin.
Kilka dni później ponownie
pojawiła się komisja lekarska. Z doświadczenia wiedzieli jaki werdykt lada
moment przedstawią farmerowi – całe stado przeznaczone na rzeź.
I nagle, ci zdroworozsądkowi,
doświadczeni lekarze byli świadkami czegoś niebywałego. W całym stadzie nie
było ŻADNEGO chorego zwierzęcia, mało tego żadne zwierzę nie było nawet
zaklasyfikowane jako podejrzane …
Pan Bóg jest wielki,
kolejny raz okazał swą ojcowską troskę wobec tych którzy mu zawierzyli
Kochani ponawiamy w tym miejscu naszą stałą prośbę.
Zgodnie z jedna z myśli przewodnich bloga - Wielkich dzieł Boga - nie
zapominajcie - piszcie do nas, prosimy,
o działaniu Pana Boga w Waszym codziennym życiu, oddawajmy tym samym Chwałę
Panu Bogu jednocześnie wzmacniając wzajemnie nasza wiarę … świadectwa prosimy
przesyłać na mail cudaBoga@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz