Jako, że wczoraj 24-go marca przypadała kolejna rocznica
urodzin księdza Franciszka Blachnickiego przytoczę tutaj zasłyszaną od Jednej z
jego współpracownic historię o ogromnej wierze i zaufaniu Bożej opiece.
Gdy wspólnota założona przez księdza Franciszka zaczęła
prężnie (mimo ogromnej niechęci i przeszkód stawianych przez komunistyczne
władze) się rozwijać pojawiła się potrzeba na znalezienie jakiegoś lokum.
Oprócz ww. przeszkód w realizacji tego zamierzenia pojawił się jeden podstawowy
problem – brak pieniędzy. Problem niby był, ale nie dla księdza Franciszka.
Powtarzał, że jeśli są potrzeby, trzeba rozejrzeć się jak im zaradzić, a resztę
zostawić Dobremu Bogu.
Po owym „rozejrzeniu się” znaleziono atrakcyjne mieszkanie oferowane
do sprzedaży. Ksiądz nie zastanawiał się skąd weźmie pieniądze, zgłosił chęć
zakupu resztę zostawiając Bogu. I rzeczywiście Pan Bóg zadbał o resztę, pieniądze
w cudowny sposób się znalazły, ktoś podarował, ktoś inny pożyczył. W mieszkaniu
zamieszkały Panie, współpracowniczki księdza Blachnickiego z Instytutu
Niepokalanej Matki Kościoła, tam też odbywały się spotkania oazowiczów, kapłanów
czy animatorów.
Wkrótce okazało się że mieszkanie jest ciut za małe ;). W
podobny sposób zakupiony został pierwszy dom, … a potem kolejne. Zawsze w
zaufaniu, że Pan Bóg pieniądze w ten czy inny sposób da. Ojciec mówił, że jak
nie ma pieniędzy na jeden dom, to trzeba kupić dwa, i Pan Bóg te potrzebne pieniądze
organizował, o wszystko się troszczył. ,
Jak wspominają współpracownice księdza Franciszka
Blachnickiego, za każdym razem gdy narzekały mu, że brakuje środków na
zapłacenie jakiś rachunków czy rat, mawiał, że Pan Bóg doskonale o tym wie i
się zatroszczy. I słowo stawało się ciałem … zawsze, wcześniej czy później ale
zawsze na czas, pojawiały się potrzebne środki …
Niech powyżej przytoczone doświadczenia posłużą nam ku
wzmocnieniu wiary i zaufania dobremu Bogu, bo czyż u nas nie słyszy się np.
najpierw znajdę prace, kupię mieszkanie, dom, samochody i dopiero zdecydujemy
się na dziecko którego tak bardzo pragniemy. Ale gdzie wtedy zaufanie do Pana,
wszak sami zapracowaliśmy na to co mamy?? Ksiądz Franciszek pokazuje nam
odmienny sposób przezywania życia w wierze, najpierw to co ważniejsze czyli np.
dzieci (w Jego sytuacji OAZA, Instytut itp.), a resztę, w tym pieniądze
zostawmy Panu Bogu – On o wszystko się zatroszczy …
Sługo Boży Franciszku, wstawiaj się za nami …
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń