6 marca 2015

Samochód


Kilka miesięcy temu, jako, że nasz samochód zaczął generować coraz większe koszty (coraz częstsze naprawy) podjęliśmy decyzję o jego zmianie. Sprawę kupna nowszego poleciliśmy Bożej Opatrzności głównie za wstawiennictwem św. Józefa. Napisaliśmy do tego naszego ukochanego patrona, opiekuna naszej rodziny list w którym opisaliśmy jakie dokładnie auto chcielibyśmy nabyć. Podaliśmy tam stosunkowo dużo szczegółów typu rok produkcji, paliwo jakim miałby być on napędzany, a nawet pewne elementy wyposażenia. List wraz z gorącą modlitwą zanieśliśmy do parafii pod wezwaniem św. Józefa w naszej miejscowości.

Zaczęliśmy poszukiwania. W ciągu kilku miesięcy przejrzeliśmy setki, jeśli nie tysiące ogłoszeń, w kilku przypadkach byliśmy już nawet bardzo bliscy zakupu (mimo, że modele te znacznie różniły się od tego co początkowo zakładaliśmy – zwykle chodziło o inne niż chcieliśmy paliwo).



Po pewnym czasie rozpoczęliśmy (w zupełnie innej intencji) nowennę do św. Józefa. Dzięki codziennym kontaktom ze św. Józefem stał się ona nam jeszcze bliższy. I nagle, po kilku miesiącach poszukiwań znaleźliśmy … auto nie dość, że kilkanaście kilometrów od nas to jeszcze dokładnie takie o jakim pisaliśmy św. Józefowi w liście 

Dziękujemy ci św. Józefie, módl się za nami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz