6 marca 2018

Bóg realnie działa w naszym życiu

Kochani, długo milczeliśmy, a i Wy nie przesyłaliście nowych świadectw ;)
Lecz ostatnio poczuliśmy się troszkę wywołani do tablicy... Na FB bez żadnej wcześniejszej akcji z naszej strony zaczęło przybywać polubień, dodatkowo na naszą skrzynkę wpłynęło przepiękne świadectwo wobec którego nie da się przejść obojętnie. Tak więc wracamy :)
A poniżej owo cudne świadectwo... dziękujemy i prosimy o więcej - pamiętajcie o nas :)


Chciałabym podzielić się świadectwem jak doznałam namacalnej opieki Boga Ojca w moim życiu, od jakiegoś czasu czuję przynaglenie by podzielić się tym co Bóg dla mnie uczynił.

Pomógł mi wielokrotnie w bardzo praktyczny sposób, choć muszę powiedzieć, że charakterystyczną rzeczą jest to, że Bóg pomaga dosłownie za pięć dwunasta, jak to się odbywało:

Często załatwiał mi po znajomości pokój lub lokum do zamieszkania w bardzo atrakcyjnej cenie lub nawet za darmo, w czasie gdy w danej chwili nie pracowałam, kilkukrotnie od znajomych dostawałam pomoc pieniężną i wiem, że nie był to przypadek, pytałam Boga co teraz będzie? A On się troszczył! Ktoś mi coś kupował jak potrzebowałam lub nagle znajdowały się na to pieniądze.

Bóg mi tez błogosławił finansowo jak zaczęłam oddawać dziesięcinę, uczył mnie w ten sposób zaufania Mu.

Zostałam też uzdrowiona z pewnej bolesnej dolegliwości, z dnia na dzień było coraz gorzej, leki pogarszały sprawę, ból się nasilał i coraz częściej występował aż w końcu w desperacji pomodliłam się tak: „ Jako dziecko Boga w Imię Jezusa Chrystusa nakazuje odejść temu bólowi i schorzeniu całkowicie i nigdy nie wracać”, potem dziękowałam za uzdrowienie pomimo, że czułam dalej ból ale jakoś naprawdę zaufałam Panu, że już mnie uzdrowił, nawet mówiłam w myśli po modlitwie „wiem, że czuje ból ale go tak naprawdę nie ma bo Jezus już mi go zabrał,” uwielbiałam Boga i dziękowałam, niepostrzeżenie po kilku dniach zorientowałam się, że nie czuje bólu i już go nie ma, a wcześniej co chwilę go odczuwałam i sprawiał mi duży dyskomfort.

Było też jeszcze kilka innych sytuacji kiedy Bóg się o mnie troszczył w bardzo realny sposób np: kiedy ja i moja znajoma nie miałyśmy jak wydostać się do domu z jakiejś malutkiej wioski to Pan zorganizował podwózkę(stopa) o 12 w nocy, po krótkiej modlitwie do Anioła Stróża w ciągu minuty zatrzymali się młodzi ludzie chłopak i dziewczyna i podwieźli nas pod sam dom, mimo, że musieli zboczyć trochę z trasy. Wiem, że to nie był przypadek ale nie będę się rozpisywała z detalami.

Ostatnio staram się jeszcze bardziej zaprzyjaźnić z Maryją, gdyż Ona jest największa spośród wszystkich świętych, wierzę, że w tych różnych trudnych wydarzeniach Ona też była obecna i przychodziła z pomocą (oczywiście mój Anioł Stróż też ;-)

Muszę na koniec dodać ważną rzecz, najczęściej (ale nie zawsze) tego typu cudowna pomoc czy ratunek działy się w momencie jak przestałam się zamartwiać i „chodzić po ścianach” ze strachu tylko uspokoiłam się i całkowicie zaufałam Bogu, pomimo, że widziałam jak wyglądają realia a nawet wydawało się, że to sytuacja totalnie bez wyjścia. I wtedy przychodziła pomoc i to najczęściej dosłownie w ostatniej chwili.

Wiara i zaufanie Bogu czynią cuda. Dziękuję Bogu za te wszystkie wyświadczone mi dobrodziejstwa i jestem bardzo za nie wdzięczna.

Chwała Panu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz