22 kwietnia 2015

Mów, Panie, bo sługa Twój słucha


Pan Bóg chce być z nami w ciągłym kontakcie, mówi do nas przez swoje Słowo, przez innych ludzi, znaki, dzieło swojego stworzenia. Czasem mówi do nas we śnie, czasem otwarcie, wprost do naszego serca.

Pamiętajmy jednak, że w usłyszeniu Jego głosu na pewno nie pomaga dzisiejszy świat, ciągły pośpiech, zabieganie.

Chciałem w tym miejscu podzielić się trzema takimi momentami z mojego życia kiedy Pan mówił wprost do mojego serca.


Pierwszy z tych przypadków był odpowiedzią Pana na moją modlitwę o … żonę J. Wciąż pamiętam ten moment, kiedy zakochany, jak to się mówi po uszy, wybrałem się na spacer do lasu, tam nagle zacząłem się gorąco modlić by Pan pobłogosławił, by dziewczyna w której się podkochiwałem zwróciła na mnie swoją uwagę (poniekąd było to o tyle trudne, że kilka lat wcześniej byliśmy już para). Pan, wyraźnie to „słyszałem”/„odczułem”, powiedział, żebym się nie martwił, że wszystko będzie dobrze i za kilka lat będziemy szczęśliwym małżeństwem … I tak się stało, Pan dotrzymał swojej obietnicy J

Kolejny moment to chwila gdy byliśmy już małżeństwem, kiedy w podkrakowskich Łagiewnikach, u stóp Jezusa Miłosiernego modliłem się o rozwiązanie naszej trudnej sytuacji mieszkaniowej, o mieszkanie.

Nie będę opisywał szczegółów ale w tej sprawie wszyscy, a zwłaszcza ci najbliżsi, ci którzy dokładnie znali naszą sytuację mówili, że jest ona beznadziejna, nie da jej się pomyślnie dla nas rozwiązać.

Pan jednak powiedział, że jest ponad tymi wszystkimi trudnościami, wtedy z Łagiewnik także wyjechałem z totalną pewnością, że sytuacja rozwiąże się dla nas pomyślnie … niecały rok później mieszkaliśmy w swoim mieszkaniu J

I kolejna sytuacja. Miała ona miejsce na krótkiej adoracji po porannej Mszy Świętej. Mieliśmy wtedy problemy finansowe, z trudem wiązaliśmy koniec z końcem. Pan powiedział mi wtedy wprost do serca, z wielką mocą, bym się tym nie przejmował, że już niedługo nasza sytuacja ulegnie poprawie, że będziemy żyć w dostatku. Jednocześnie powiedział, byśmy nigdy nie zapominali o tych którzy będą w podobnej sytuacji w jakiej my się wtedy znajdowaliśmy, byśmy potrafili dzielić się otrzymywanymi środkami z potrzebującymi.

To ostatnie się jeszcze chyba nie dokonało … choć kto wie, może właśnie się dokonuje J

Jezu, ufam Tobie,

Chwała ci Panie
Zdzisław

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz