Dziś chciałem opisać ciekawą sytuację jaka spotkała mnie w czasie gdy byłem studentem. Sesja, wiadomo czas wytężonej pracy, nieprzespanych nocy i przynajmniej w życiu wierzącego studenta czas usilnego wołania do Pana o pomoc w nauce i zdaniu egzaminów. Podobnie było i mnie…
Podczas zdawania
jednego z egzaminów, napisałem wszystko co miałem do napisania niestety według
moich kalkulacji nie wystarczało to jeszcze na dobrą ocenę. Dumałem, dumałem i nic,
zupełna pustaka, więcej nie byłem w stanie sobie przypomnieć.
„Boże daj mi choć małe
naprowadzenie – przecież tyle czasu się uczyłem, daj mi jakąś małą wskazówkę i
dalej już pójdzie …”.
Dodam dla
zilustrowania całej sytuacji, że była to sesja letnia, upał, w sali potworna
duchota. Wykładowca też człowiek … zaczął podobnie jak my odczuwać mankamenty
takiej pogody więc dla polepszenia atmosfery postanowił zrobić mały przeciąg.
Jak postanowił tak też zrobił. Po otwarciu okna w sali na chwile rozhulał się
wiatr.
Ta krótka chwila wystarczyła,
by na moje biurko przywiało kartkę siedzącego przede mną kolegi który egzamin
praktycznie właśnie skończył. Kartkę od razu oczywiście oddałem, ale oddając rzuciłem
szybko okiem na brakujące mi rozwiązanie.
To było to, owo
naprowadzenie na sposób rozwiązania … i rzeczywiście dalej wszystko potoczyło
się z górki, otworzyła się odpowiednia klapka. Egzamin zdałem …
SM
Bardzo dziękujemy za przesłane
świadectwo, jednocześnie ponawiamy naszą prośbę. Zgodnie z jedna z
myśli przewodnich bloga - Wielkich dzieł Boga - nie zapominajcie - piszcie do nas, prosimy, o działaniu Pana
Boga w Waszym codziennym życiu, oddawajmy tym samym Chwałę Panu Bogu
jednocześnie wzmacniając wzajemnie nasza wiarę … świadectwa prosimy przesyłać
na mail cudaBoga@gmail.com
Tam gdzie my już nie widzimy wyjścia i chcemy już się poddać, tam przychodzi Bóg i daje rozwiązuje nasz problem w genialny sposób. Tylko musimy tego chcieć, pozwolić Mu i ufać :)
OdpowiedzUsuń