29 maja 2015

Podmuch Ducha na egzaminie



Dziś chciałem opisać ciekawą sytuację jaka spotkała mnie w czasie gdy byłem studentem. Sesja, wiadomo czas wytężonej pracy, nieprzespanych nocy i przynajmniej w życiu wierzącego studenta czas usilnego wołania do Pana o pomoc w nauce i zdaniu egzaminów. Podobnie było i mnie…

Podczas zdawania jednego z egzaminów, napisałem wszystko co miałem do napisania niestety według moich kalkulacji nie wystarczało to jeszcze na dobrą ocenę. Dumałem, dumałem i nic, zupełna pustaka, więcej nie byłem w stanie sobie  przypomnieć.
„Boże daj mi choć małe naprowadzenie – przecież tyle czasu się uczyłem, daj mi jakąś małą wskazówkę i dalej już pójdzie …”.
Dodam dla zilustrowania całej sytuacji, że była to sesja letnia, upał, w sali potworna duchota. Wykładowca też człowiek … zaczął podobnie jak my odczuwać mankamenty takiej pogody więc dla polepszenia atmosfery postanowił zrobić mały przeciąg. Jak postanowił tak też zrobił. Po otwarciu okna w sali na chwile rozhulał się wiatr.
Ta krótka chwila wystarczyła, by na moje biurko przywiało kartkę siedzącego przede mną kolegi który egzamin praktycznie właśnie skończył. Kartkę od razu oczywiście oddałem, ale oddając rzuciłem szybko okiem na brakujące mi rozwiązanie.
To było to, owo naprowadzenie na sposób rozwiązania … i rzeczywiście dalej wszystko potoczyło się z górki, otworzyła się odpowiednia klapka. Egzamin zdałem …
SM
Bardzo dziękujemy za przesłane świadectwo, jednocześnie ponawiamy naszą prośbę. Zgodnie z jedna z myśli przewodnich bloga - Wielkich dzieł Boga - nie zapominajcie  - piszcie do nas, prosimy, o działaniu Pana Boga w Waszym codziennym życiu, oddawajmy tym samym Chwałę Panu Bogu jednocześnie wzmacniając wzajemnie nasza wiarę … świadectwa prosimy przesyłać na mail cudaBoga@gmail.com

1 komentarz:

  1. Tam gdzie my już nie widzimy wyjścia i chcemy już się poddać, tam przychodzi Bóg i daje rozwiązuje nasz problem w genialny sposób. Tylko musimy tego chcieć, pozwolić Mu i ufać :)

    OdpowiedzUsuń